...

Zgodnie z przepisami USTAWY z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do twórczości zamieszczonej na tym blogu są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie jest zabronione.

niedziela, 27 lutego 2011

Wiosna odwiedza Zimę...

...jak sąsiadkę zza płota czasami i w lutym...


Temperatura 15 stopni w słońcu, błękit nieba oraz przebijająca się między błotami szarościami i brązami zieleń wygania na spacery nawet najbardziej zatwardziałe osobniki :)
Także i mnie z Córeczką zdarzyło się zawędrować po zmrożonym błotku na łąki Białołęki...

Zapach wiosny w powietrzy poczuły także i Kreciki :) tworząc mozaikę z kopców na dywanie z trawy... A świat z poziomu Krecika wygląda tak ...

piątek, 25 lutego 2011

Naleśniki...

...w każdej postaci, ale zwłaszcza takie...

Pachnące świeżym owocem, wanilią i masłem...
Delikatnie twarożkowe i w Rożki Zakręcone :)...

Truskawkową czerwienią budzące Smak. który z jakiejś przyczyny zasnął głęboko...
Bo dopóki jest Smak - jak mawia wujek Julian - dopóty Żyjemy...

Jak już mam na nie ochotę - a Ty ?


Smacznego... :)





Zielono mi...

...i niech tak zostanie...

Zazieleni niech się i ZaWiośni i ZaLeci...Optymizmem i świeżością niech zawieje...

Niech obudzi trawy do życia i pochyli je ku ziemi aby kłaniały się...
Kłaniały się Naturze... - niech przebłaga Słońce i niech wyjdzie :) i Zaświeci i Ogrzeje...

Niech oczy Zielenią się napatrzą i odpoczną po Szarości Bieli i Czerni...
Niech...

:) Ech ta Zieleń...

czwartek, 24 lutego 2011

Szłam...

... spacerując rozmyślając i okiem łypiąc po okolicy...
Przede mną dreptało Maleństwo poznając uroki mroźnego powietrza...

Z zimowego aczkolwiek nie śnieżnego dywanu wyskoczyło nagle Zielone Ptaszysko...
Zaskrzeczało z zaskoczenia na mój widok, popatrzyło wnikliwie,
a na sam koniec zrobiło fikołka i zachichotało drzewnymi ustami...
Dziób odszedł w niepamięć...

...Dziwna bajka - ale prosto z Białołęki :)...



piątek, 18 lutego 2011

Adrenalina...

...to hormon - w pewnym sensie życiodajny...

To także bardzo głęboki film, trudno zatem odnaleźć jego sens bo zapewne jest bardzo głęboko... 
On - ten sens ;)... 
Może kiedyś, aczkolwiek jeszcze nie teraz uda mi się go Odnaleźć...

Zastanawiają jego wysokie oceny na Filmweb: Adrealina i Adrenalina2

Jest tak abstrakcyjny, że wydaje się być chwilami Głupi... i okropnie Straszny...
Ale coś w nim jest...

Hmmm...

Chyba muszę obejrzeć Kolejny Raz...

czwartek, 17 lutego 2011

Prezenty...

...bywają bez Sensu, Nieprzemyślane i Na Odwal Odczep się... A ja lubię, kiedy mogą się Przydać, Pomóc, Wywołać Uśmiech Zadumę i pozwolą sobie Przypomnieć Kogoś lub Coś...
?
Lubię dawać, ale nie zawsze mi wychodzi tak jakbym chciała... i prezenty pozostają w mojej głowie...
Bo za dużo chcę ? I Tysiąc srok za Ogon i rzadko do końca...
A może niektóre rzeczy mają Trwać, a się nie Kończyć po to, żeby kiedyś Ktoś Inny mógł kontynuować je nadal ?

Może na tym polega Być albo Nie być ?

....
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...