...

Zgodnie z przepisami USTAWY z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do twórczości zamieszczonej na tym blogu są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie jest zabronione.

środa, 21 grudnia 2016

Biogram...

... Anna Maria Bukowska-Bączek z panny Domagalska (pseud. Persymona Jung) - Kobieta Renesansu; przyszła na świat dnia 31 maja 1074 roku o godzinie 4:00 nad ranem w Krakowie, w Klinice na Ul.Mikołaja Kopernika, jako pierwsza córka studentki szóstego roku medycyny (po matce także otrzymała swoje drugie imię, podczas chrztu w Kościele Bożego Ciała) oraz jako pierwsza wnuczka krakowskiej dziewiarki Józefy z Wawrzyńca, w której swetrze chodził Stanisław Lem... Do dzisiaj przechowuje w szufladzie motki dotykane jej rękoma, są dla niej jak relikwie dodające sił podczas drogi, którą stanowi jej życie; Absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie na kierunku Informatyka i Ekonometria, specjalność Systemy Informacyjne; na co dzień matka czwórki dzieci, żona, gospodyni domowa; z zamiłowania poetka, twórca rzeczy wszelkich, bloggerka, wieczny samouk, nic co ludzkie nie jest jej obce; zawodowo kiedyś analityk systemowy oraz specjalista ds wsparcia systemów komputerowych oraz informacyjnych; uparta, krnąbrna i leniwa; w budowie.

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Czytam...

... rozumiem problem i zjawisko, jednak coś jest nie tak z tak dyskusją... Coś, co powoduje, że może niektórym, którzy sobie nie radzą nie chce się chwilami tutaj być, że strach chwilami coś napisać, o coś poprosić, bo zostanie się ocenionym, osądzonym, rozliczonym i zwykle obgadanym  za swoimi plecami... l nie osądzałabym pochopnie... to że ktoś zamówił kiedyś coś na wynos z jedzenia, albo bywał w restauracjach i się na ich temat wypowiada chyba nie skreśla takiej osoby i nie wyklucza od korzystania z pomocy na BPS... Każdy może mieć gorszy czas... Ja też miałam przypadek, że miałam ostatnie 30 złotych, a musiałam zdążyć 2 dzieci odebrac z przedszkola i jedno ze szkoły, bylam schorowana, 39stopni i zamówiłam taxi... Potem usłyszałam, ze tak mi sie strasznie źle powodzi (z kpiną w głosie) a taksówką się wożę.... Ech...

_______
Matko pomóż... bo ludzie mnie osłabiają chwilami... Ojcze otwórz im oczy i serca...
Chcesz oddajesz nie chcesz nie oddajesz...
Chcesz bierzesz, nie chcesz nie bierzesz....
Weźmiesz nie narzekaj, bądź wdzięczny...
Pasuje to super, dbaj i podaj dalej kiedyś albo przerób, nie niszcz bez celu... nie pasi? Oddaj innym.... Odbiega od oczekiwań ? Ciesz się, ze pomogłeś komuś oczyścić przestrzeń...
Nie wziąłeś, a chciałeś - trudno, wziął ktoś inny, NIE zazdrość, ciesz się, ze komuś innemu sprawiło to radość... i pomogło... Miłość !
Poszło, nie analizuj co z tym teraz się dzieje....proś aby zostało użyte jak najlepiej...
Nie osądzaj nie rozliczaj...
Każdy w swym żywocie za uszami cosik ma, nie ma człowieka bez belki w oku albo źdźbła...

* sprzątanie *

sprzątanie
za sobą ciągnie
wyrzucanie
czego nie lubię
ranię
przywiązanie
moje do nich

oddam ból
za kłaków funta pół

zrobię perukę
i jak Samson
siły odzyskam

wnet

19.12.2013r. z cyklu "Przemiana"

czwartek, 15 grudnia 2016

*odbicia*

z gracją zasiadła
umościła na palecie barw obnażyła
dla detali stopy skrzyżowała
rozpostarła ramiona
wyrzeźbione dźwiganiem upadków
wpatrzyła się w jej źrenice
jak w odbicie
kobieta na tronie wyglądała
spoza ramy
dziwnie znajomo
rysa na szkle zaburzała
odbiór
kreska
usypana z kremskiej bieli
na tafli jego oczu
zaginała postrzeganie
wciągnięta nosem
przywołała łazienkowe lustro
w którym po raz pierwszy
dawno temu
zaprzedała duszę truciźnie
pędzlem malował ją na szkle

15.12.2016r. z cyklu "Romanse nieznane"


... na obrazie nie jestem ja ;) aczkolwiek mozer gdzieś i kiedyś...

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Tak więc kobieta bez pieniędzy...

... nie przynosząca do domu dochodu jest bezwartościowa, na dodatek jeżeli szwankuje zdrowie... nie mam w zwyczaju pokazywać że boli, więc może wielu myśli że tryskam zdrowiem... KAŻDY ZEBRANY GROSZ PRZEZNACZĘ NA SPŁATĘ CZYNSZU, NAJMNIEJSZĄ ZLOTÓWKĘ <3 musimy go spłacić do końca grudnia i jest tego prawie 2000..  <3 staram się na ile mi starcza sił, nie sądziłam kiedyś że opieka domem i 4 dzieci będzie dla mnie tak wyczerpująca... w porównaniu z innymi matkami i kobietami okazałam się nieporadną dziewczynką, która tylko potrafi opowiadać o swych marzeniach, zamiast je realizować... pieniądze za pozowanie na ASP będę miała dopiero w styczniu... jeżeli ktoś ma ochotę mnie wesprzeć proszę o zamówienie czegoś u mnie albo może potrzebuje ktoś rzeczy, które chcę sprzedać (co łaska)... Pod postem wrzucę propozycje, w jski sposób można mi pomóc... Z wysłanych kilkudziesięciu CV nie odpowiedziano na ani jedno... z otwartymi rękoma czekają na mnie w Tesco i chyba tam wrócę, ale z tej pracy też dopiero będą pieniądze w styczniu i to marne... z góry pięknie dziękuję za pomoc i z wdzięcznością myślę o wszyskim co dobrego mnie spotyka każdego dnia jednocześnie ciepło myśląc o tych, którzy są w jeszcze większych kłopotach, chorobach oraz utrapieniach... P.S. Tak trudno przyznać się do bycia biednym i nieporadnym mając 43 lata i głowę pełną rad i pomysłów... Pozdrawiam Anna

sobota, 10 grudnia 2016

Teatr to jest to...

...co lubimy najbardziej, spośród innych najbardziej ulubionych Chwil... ;) Bilety od Wujka Marka umiliły nam sobotnie przedpołudnie i ociepliły jesienną szarugę...

piątek, 9 grudnia 2016

Lewitować...

.... zaczynam po słowach Katarzyny i w locie łapać kolejnych połamańców, dla których zaczyna się nowe życie bez bólu i frustracji <3...

Napisała "Moja przeDZIELNA Ania... zdążyła jeszcze Nas obfocić w Rubinie w Łodzi :) jak Ona to robi że mimo i wbrew logice , fizyce i grawitacji :) ściagajacej Ją za (4 Dzieci to 8 rączek ? 8 bucików do zawiązania i 4 noski do wysmarkania ?) co chwyci w dół... ona leci i zdąża na czas... rozwala korki w całej Warszawie... te elektryczne też ! dzięki że jesteś Mała <3 "

Fajnie jest czuć, że razem coś budujemy i że to Działa...

Płomień...

... tej świecy narysował się sam, biała farba chlapnęła na szafkę w dniu gdy z dzieciakami łapkami malowaliśmy świat :-) pamiętacie ? Ostatnio zauważyła go Julia, a ja dzisiaj tchnęłam w niego Życie... Niech płonie wnosząc w nasze ciało i dusze świąteczny nastrój dla Każdego...bez względu na to w co wierzymy... <3...

9.12.2013r.

wtorek, 6 grudnia 2016

Misa...

Przed i po... Ze szkoły jogi i do po odnowie trafi... Nie wiem, czy mnie nie poniosło... ;) Zamiast klimatów buddyzmu poszłam w kolory hinduistyczne... Hmmm... Obfitość...

poniedziałek, 5 grudnia 2016

"Zewsząd znosimy cierpienia,...

... lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele. Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym śmiertelnym ciele. Tak więc działa w nas śmierć, podczas gdy w was - życie. Cieszę się przeto owym duchem wiary, według którego napisano: Uwierzyłem, dlatego przemówiłem; my także wierzymy i dlatego mówimy, przekonani, że Ten, który wskrzesił Jezusa, z Jezusem przywróci życie także nam i stawi nas przed sobą razem z wami. Wszystko to bowiem dla was, ażeby w pełni obfitująca łaska zwiększyła chwałę Bożą przez dziękczynienie wielu. Dlatego to nie poddajemy się zwątpieniu, chociaż bowiem niszczeje nasz człowiek zewnętrzny, to jednak ten, który jest wewnątrz, odnawia się z dnia na dzień. Niewielkie bowiem utrapienia naszego obecnego czasu gotują bezmiar chwały przyszłego wieku dla nas, którzy się wpatrujemy nie w to, co widzialne, lecz w to, co niewidzialne. To bowiem, co widzialne, przemija, to zaś, co niewidzialne, trwa wiecznie. "

(2 list do Koryntian 4:8-18, Biblia Tysiąclecia)

Dom budujemy...

...lepiej późno niż wcale, najtrudniej z fundamentami zwłaszcza gdy sami budowniczy nadal się uczą tej trudnej sztuki... Z dnia na dzień popełniają coraz mniej błędów, a co najważniejsze coraz mniej tych samych...

Z upływem czas oswajamy się trudno, a do prezentów urodzinowych tych trudniejszych dojrzewamy później co najmniej o dwa miesiące i przez kolejny co najmniej rok ;) tak mamy...

No i wreszcie stół się pojawił w centrum zainteresowania po babci Jadwidze, która z góry na wnuczki zerka, tylko już do tego stołu swoich potraw nie podaje...

Taki los...

niedziela, 4 grudnia 2016

Szukasz pochwały...?

Dezyderata

...z dedykacją dla wszystkich w polu mojego serca...

"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi. Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Porównując się z innymi możesz stać się próżny i zgorzkniały, bowiem zawsze znajdziesz lepszych i gorszych od siebie. Niech twoje osiągnięcia zarówno jak plany będą dla Ciebie źródłem radości. Wykonaj swą pracę z sercem, jakakolwiek byłaby skromna, ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu. Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa. Niech Ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty - wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie co ci lata doradzają z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny. Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj. I czy to jest dla ciebie jasne czy nie wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze. Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje, czymkolwiek się trudnisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą. Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat. Bądź uważny. Dąż do szczęścia.

Znalezione w starym kościele
Św. Pawła w Baltimore.
datowane 1692r."

macie to?

macie to?
ja mam?
mam!
w końcu mam!
w sobie i na sobie!
czuję widzę i stosuję
słowa układane w głowie
od co najmniej 30 lat

"Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi."

zasiane rzucane przez wiatr
wykiełkowane
wyrosły we mnie
nie poddały się niedoskonałościom gleby przetrawione z pokorą zrozumiane
ten dzisiejszy krzyk był jednym z ostatnich
które nastąpią bez wyraźnej potrzeby
oczyszczona fitoremediacją
ścieram pot po joginach
i ostatnie smugi na mym trzecim oku

3.12.2016r. z cyklu "Przemiana"

http://www.e-biotechnologia.pl/Artykuly/Fitoremediacja--biologiczna-metoda-oczyszczania-srodowiska/

piątek, 2 grudnia 2016

"Takie właśnie są dzieci...

... uzależnione od pomocy rodziców... Takie emocjonalnie zubożałe, bo rodzice nie mieli siły i chęci do nawiązania z nimi ciepłego, bliskiego kontaktu... No, chyba że na ich warunkach... Na waruniach ważnych rodziców... Takie jak ja i wiele innych... Wynagradzane potem w życiu pomocą finansową czy inną materialną... Niestety nie naprawi się już tego co nawet nie zaiskrzyło między nami dziećmi, a Wami rodzicami... Nestety, nie naprawi się już tego, że do domu rodzinnego nikogo z naszej trójki nie ciągnie i najzdrowsi jesteśmy wszyscy gdy utrzymujemy emocjonalny oraz fizyczny dystans... Pozostaje  zaakceptować, kochać za to, że daliście nam życie, być wdzięcznym z całego serca za wszystko co dobre od siebie otrzymaliśmy,  i za pomoc finansową przez te wszystkie lata z Waszej strony, chociaż nie wiem czy nie wyrządziła ona więcej szkody niż korzyści w procesie naszego dojrzewania i usamodzielnienia się... Ja już dawno odpuściłam obwinianie kogokolwiek za moje życie oraz uświadamianie Wam, ze dzieci są wypadkową rodziców oraz przodków w stopniu dużo większym niż to się człwiekowi wydaje... I tak to do Was nie dociera... Aha... I jak to jest, że nadal po prawie każdym kontakcie z Wami nadal tracę rówowagę? Zachodzę w głowę... chociaż - to trzeba przyznać - już na dużo któtszy czas niż kiedyś.... Zdrowia, siły, radykalnego wybaczenia oraz spokoju Wam życzę... Daję radę na tyle na ile w danym momencie mnie stać. Córka."

2.12.2017r. fragment "Owoce"

* uwielbiam podróże"

uwielbiam podróże
już o nich zapomniałam
dla samego smaku
chwilowej wolności
na kraniec dotychczasowego świata
dotrę
ponownie ujrzę nowy początek
i przywiozę iskierkę nadziei
dla podopiecznych
ze schroniska zakochanych kobiet

26.11.2016r. z cyklu "Nowe"

Jest pięknie, ale niekomfortowo...

... tak nagle zaśnieżyło nas tak mocno, temperatura za wysoka, topi się to co napadało, ja osobiście nie myślałam, że zima przyjdzie wraz z końcem listopada... Coraz mniej zmagam się z tym co nieuchronne, coraz mniej przeżywam rzucane we mnie przez innych słowa krytyki wynikające z ich własnej frustracji... Mnie jest źle? To tobie też dopier****lę, żebyś się czasem lepiej ode mnie nie czuła... Nadal  wnoszę swe myśli o ciepło i zrozumienie dla mnie oraz mnie podobnych, nadal dnia każdego wierzę coraz mocniej w to, że chude lata mają się ku końcowi...

czwartek, 1 grudnia 2016

* powstaje *

powstaje właśnie
z kresek i odległości
tworzona
z każdej strony
oglądana
w półświetle
spod przymróżonych powiek
wyciągana z rzeczywistości
w umysły młodych
kolorami próbowana
cieniowana w rytm flamenco
takiej ciszy jak ta
poszukiwała i znalazła
cierpliwie czeka na swoje kolejne
projekcje
zwłaszcza tę Jedyną

1.12.2016r. z cyklu "Przemiana"

środa, 30 listopada 2016

Rozmawiam ze sobą od teraz...

... I tak będzie częściej niż do tej pory, a na pewno przez najbliższy miesiąc... Skupiam się bowiem na planie odzyskania finansowej niezależności oraz ćwiczeniu pełnej samoakceptacji ciała... I nikomu ani niczemu nie będę dawała się rozproszyć, a zwłaszcza osobom i rzeczom, które kocham bo mam do nich słabość...
Z góry proszę o wybaczenie tych, którzy poczują się porzuceni. Stanę na nogi, a wraz ze mną Ci którzy odważą się za mną pójść... Nie będę odbierała wszystkich telefonów, skupię się na krótkim i zwięzłym komunikowaniu, w sprawach organizacyjnych, ratunkowych oraz w potrzebach serca i duszy proszę pisać (SMSmANIA ;) tak kocham sms-y,' komunikatory, a zwłaszcza wtedy, gdy mam Czas na Niemówienie, a taki właśnie nastał w ramach poskramiania gadatliwości...
Piszcie, postaram się czym prędzej odpisać i jak będę mogła pomóc, to pomogę... <3

środa, 2 listopada 2016

"Weszła do taksówki...

... tylne siedzenia ogarniał mrok.... Przez szybę wlatywały złote światła Miast... Wiał wiatr, szumiał... Było zimno... Dym z papierosa zamieszkał w kącikach ust..."

Fragment "Owoce".... Persymona Jung vel Anna Bukowska -Bączek

środa, 26 października 2016

Mimo wszystko...

"Kochaj mnie mimo wszystko 

Do niedzieli jakoś szło 
Lukier miód liryczne cudo 

Kochaj mnie mimo wszystko 

Nagle coś drobiażdżek wręcz 
Na manowce złości wywiódł mnie 

Kochaj mnie mimo wszystko 

Jeśli zwątpisz choć jeden raz 
Jeśli zwątpisz choć jeden raz 
Jeśli zwątpisz choć raz 
To choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę 
Powrotów nie będzie 

Czasem coś.. tyci czort 
Zdania szyk przestawi mi 

Kochaj mnie mimo wszystko 

Lub slalomem gubiąc krok wracam po dwóch 
głębszych późno w noc

Kochaj mnie mimo wszystko 


Jeśli zwątpisz choć jeden raz 
Jeśli zwątpisz choć jeden raz 
Jeśli zwątpisz choć raz 
To choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę 
Powrotów nie będzie" 

Hey - Mimo wszystko


niedziela, 16 października 2016

"To jest tak...

...Wszyscy budują statek... Ważne, żeby się do któregoś dostać... Czy za wszelką cenę? Nawet za cenę aborcji na żywym organizmie? I czym oznacza się bycie Żywym? Jesteś pewien Człowieku, że dobrze postawiłeś diagnozę?"

fragment "Owoce" Persymona Jung, 16.11.2016r. skracamy i 16.11.16

niedziela, 2 października 2016

grupa wlepka narodziny

grupa#wlepka zaprasza
https://www.facebook.com/groups/wlepkakuoswieceniu/
bierzcie i rozdajcie dalej
Auguste Comte
"wiedzieć, żeby przewidywać, żeby móc"
mile widziani także mężczyźni, którzy czują podobnie
i wśród kobiet (za co mi wstyd) potrafią znaleźć się istoty bezwzględne









wtorek, 27 września 2016

* słabość *

słabość
i jej się nie wstydzę
chociaż by wypadało
w duecie
z niepełnosprawnością cielesną
i umysłową
wrodzoną oraz tą nabytą
tak bardzo odpycha
skłania do odtrącenia w przepaść
jej własnej nieporadności
niech spadnie
potknie się znowu i odzyska uległość
niech zniknie najlepiej
i przestanie ciążyć
i niech nie mówi lepiej
to zrozumiałe
popsute rzeczy wystawia się pod śmietnik
taka na przykład sofa
ciągle ma nadzieję
że swymi kolorami i kształtem
przyciągnie kogoś kto podejmie się renowacji
i zapragnie przytulić do niej głowę
albo waza porcelanowa
przecieka od pęknięcia
chociaż może jeszcze być ozdobą
obie liczą na kogoś
kto z miłością weźmie je do siebie
i przywróci im dusze

27.09.2016r. z cyklu "Dni dziwne"


niedziela, 18 września 2016

Kocham Oddaję Dostaję

"przepraszam panie za to że taka się urodzilam ze "jestem taki zły w byciu dobrym"
ja człowiek
Kocham
Oddaję
Dostaję...
błagam o zrozumienie i miłość
od batów boli mnie już kark
cdn"

18.09.2016r. z cyklu ¿

poniedziałek, 12 września 2016

* opowiadasz *

opowiadasz
o sobie bajki
z palca wyssane bujdy
niewyobrażalne wielce
trudno w ciebie uwierzyć
nic dziwnego
że istniejesz platonicznie
cierpisz młodym werterem
rozpaczasz jak płaczka
i kochasz panienki z fotoplastikonu
jesteś marką wieczną
tworzywem w trakcie
ciałem w ruchu
skórą w renowacji
procentem w kieliszku
tchnieniem
chceniem
tak

12.09.2016r. z cyklu "Romanse nieznane"

niedziela, 11 września 2016

Spadałam...

"Spadałam dzisiaj we śnie... między wymiarami się przemieszczałam... ginęłam i się odradzałam... Skok i leciałam... Czułam pęd powietrza... Podróż w nieznane, a jednak zaufane... Był strach, ale nie paraliżował... Polem serca naprawiałam wszystko wokół... Otrzymywałam miłość w postaci darów, nie słów... Dźwięków i szampańskich pocałunków... Byłam tak daleko Stąd, a tak blisko..."

11.09.2016r. z cyklu "Owoce" Persymona Jung

sobota, 10 września 2016

We śnie...

"We śnie spotkałam dzisiaj Panią Prezes Katarzynę... Podrzuciła mnie pod przystanek po nocnej imprezie... Gdy wysiadałam z samochodu, wspomniała mimochodem coś o twórcy Apple'a... Steve Jobs...
- Tak - odparłam - był Zwykłym Informatykiem...
Dotknęłam jej dłoni, miała delikatną skórę...Być może wypielęgnowaną drogim kremem...Ale niekoniecznie...
- Bo najważniejsze jest to, i wie Pani to z własnego doświadczenia,  że trzeba uwierzyć we własne Wizje i za nimi podążyć pociągając za nimi Innych... Zdrowia życzę Pani Katarzyno...

Freak? Może... W takim razie jest mas Więcej... I dlatego Zwyciężył... Wierzę, że i zdrowie do Niej wróci... Chociaż, nie mnie o tym decydować... Czarnoksiężnik z Oz jest Silniejszy...

W tym momencie chyba sobie wybaczyłyśmy, przynajmniej ja jej...Tak czuję, bo w sumie mogła mnie zatrzymać jeszcze 1-2 miesiące...To mogło wiele Zmienić... Ale ją Rozumiem... Przestraszyła się mojej prawdziwości... no i tak miało być... Heh... Czasamu sama się jej boję.... Tak czy tak to był dobry Sen, chociaż na koniec pojawił się Ojciec.... Hmm..."
fragment "Owoce" Persymona Jung (Anna Bukowska- Bączek)

wtorek, 30 sierpnia 2016

"Nienawidzimy się...

... chwilami tak bardzo, że postanowiliśmy się kochać... To trudne wśród ludzi Wzniosłych i niekiedy Wyniosłych.... Skąd nam się to Cholestwo wzięło? Po części na pewno z glutenu, laktozy i cukru..." fragment "Owoce"

środa, 17 sierpnia 2016

* mam i ja

mam i ja
czas na śniadanie
wyrwane siłą z pędzącego poranka
poganiana
smakuję twaróg z hummusem i koperkiem
sycą żołądek a oliwa uspokaja duszę
sprawiedliwa
łagodząc podrażnione od krzyku gardło
łyk herbaty
spływa rozkurczając spięty żołądek
jest dobrze
i wiem że zdążę
bo pokochałam
starość

16.08.2016r. z cyklu "Dom" lub ????











piątek, 12 sierpnia 2016

... no tak ...

"...tak, babcia Józefa też mogła wielokrotnie odmówić pozostania z 3 dzieci... Żywych, radosnych, chwilami nieokiełznanych i nadto radosnych... Bolało, bała się, miała zagrodę, rolę, dziewiarstwo....ale zostawała... Bo chyba nie ma ludzi całkiem Zdrowych.... Są jednak Ci skupieni na swych chorobach i zmęczeniu....i Ci skupieni wyłącznie na ludzkich niedoskonałościach oraz niedociągnięciach... Szkoda, że patrzU przez ten pryzmat także na młodego kształtującego się człowieka... Rozumiem ich, sama miewałam takie chwile, ale nie czuję się dumna z tego pokwodu...
Świeć Panie nad twą Duszą Józefo...  <3 ... Dziękuję, że nadal jesteś w mojej głowie i sercu.... A często i w żołądku, gdy wspominam twoją wspaniałą Qchnię i wszystko czego mnie nauczyłaś... Wdzięczna jestem dzisiaj za każdego człowieka na mojej drodze, który stawia granice, uczy, ale ma pokorę wobec losu i wyborów innych i wobec dziecięcej mądrości, nawet tej która wychodzi z dorosłego wydawać by się mogło ciała..." fragment "Owoce" Anna

* pseudointelektualiści *

pseudointelektualiści
z miodem w uszach
bielmem na oczach
i kluchach w gębie

znajdą się wszędzie
jak i powszechni rozumów zjadacze

ci z nastrojem

czwartek, 11 sierpnia 2016

* wolą *

wolą
kiedy nic nie mówi
nie lubią
gdy podkręca głos
o krzyku nie wspominając
no może jęk i oddech
ale to po 23 i nie oni

nie jadłaś śniadania
wiem
po co mi to powtarzasz
w kółko?
teraz bym zjadła
ale jesteście w kuchni
i nie spodoba wam się
moja zmęczona nocą twarz

bywa nieznośna
rubaszna i natarczywa
potrafi doprowadzić do furii
skoku ciśnienia oraz mdłości
kiedyś do granicznej rozkoszy

za młoda jak na swój stary wiek
gada jak małolata a nie jak pryk
gdy nią była nie miała odwagi
no i co ludzie powiedzą
zakaz jazdy
brzegi rwie i tak woda cicha
kształtując koryto
z którego konsumując
wyżerasz też trefne resztki

nadal uczy się elegancji i delikatności

z powodu swej wyższości
i lepszości od innych
chociaż wyszli z trzypokojowej
cytuję "patologii"
ograniczają swój kontakt z człowiekiem
i plebsem
na pokaz uprzejmi i uśmiechnięci
rozdają ułudę ciepła
i wynagrodzenie
w postaci finansowego wsparcia

należy odciąć się odpowiednio wcześnie
nawet długopis odmawia posłuszeństwa
gdy chłód

tak trudno umieścić ich
w przestrzeni serca
gdy ciągle
przeszkadzasz
biegasz
za głośno mówisz
i nie spełniasz oczekiwań
i tak ciężko mieć to gdzieś
...

* uciekają mi *

uciekają mi
gonią ptactwo
urywają główki
kwiatom i znoszą
mi mnie
z miłości
otaczają
pawia i panią jego
w końcu trwają jak głaz
aż wiewiórki

;-)

16.04.2016r. z cyklu ?

czwartek, 19 maja 2016

O pocałunkach

o pocałunkach
o dotyku
o pięknie ciała
o głębi
duszy i tak ukrytej
o możliwościach chirurgii
plastycznej
i cenie powrotu
do bycia w pełni kobietą
o tym myślę
jeszcze tylko chwila
i sen pryśnie
a ja
przywitam się z codziennością
znowu popatrzy na mnie
tym wzrokiem z lustra
i bez chwil zająknięcia
rozpocznie swą litanię
weź się w garść
zadbaj o siebie
przestań o tym myśleć
taka stara a taka głupia
przestań się mazać
masz co chciałaś
inne kobiety potrafią
faceci to wzrokowcy
popatrz w lustro
nie przyciągasz
nie stanowisz konkurencji
marna z ciebie gra strategiczna
kiepski portal sportowy
niezorganizowana szparka sekretarka
w kuchni kuchara
kiepska sprzątaczka
syfiara
nie dramatyzuj
niech ktoś mnie weźmie
i naprawi
.
.
.
.
.

sama się więc naprawiam
oraz krzesło sznurkami kolorowymi
owijam jak bandażem
członki obolałe 
zduszone ego ginie pod warstwą kleju
na balkonie kolejny raz 
chcą zadomowić się gołębie
czy odważę się wyrzucić kolejne jajo?
wracają bo widzą że kocham


niedziela, 15 maja 2016

* i jeb *

i jeb
nie zdążyłam
dobrze wychować dzieci
i jeb z drugiej mańki
tak panie masz rację
za późno jest
kto to widział
i jeb żeby o tej porze?
nie ma to jak burza przed snem
bez ozonu
niestety
po pracy
i jeb
za to jesteś
za opóźnienie w rozwoju
nie tylko swoje
i chlust przelewanie winy
z wiadra do wiadra z większego
do mniejszego
i chlust poty zimne
i po co to wszysko?
czasami człowiek nie zdzierży
zwłaszcza
gdy traci kontrolę nad CHAOSEM
tak to jest gdy wracamy do początku
i próbujemy wyeliminować
pierwotną przyczynę

15.05.2016r. z cyklu "Dni dziwne"

sobota, 7 maja 2016

* szli wszyscy *

szli wszyscy
starsi i młodsi
sprawni i mniej sprawni
wierzący i niewierzący
błękit nieba i słońce
było nad każdym z nas
przyświecał nam jeden cel
trwać w wolności
pielęgnować ją i dopieszczać
stać na straży demokracji
tak ciężko wywalczonej
dla tu i teraz
i dla przyszłości dzieci naszych
budować nie niszczyć
i prowadzić dialog
docenić bycie razem
ponad podziałami
jeszcze tylko
chwila moment
a lada dzień będziemy potrafili
zjednoczyć się w pełni
nie przeciw ale za
bez strachu
zastraszeni wyjdą z cienia
przebudzeni przetrą oczy
zasmuceni poczują siłę
a niewierzący uwierzą w siebie
i w ten kraj
...
7.05.2016r. fragment "Wielki Marsz"

* żądam *

żądam satysfakcji
powiedział pan do pani
rzucając ja na łóżko
pełne pożądania

miłego promienia
okręgu na plecach
kluczem francuskim
(Arkadiusz Gruszecki)

A dalej?
(Iga Koncerz)

dalej...?
dalej
patrzył w jej...
głęboko w oczy
kluczem odkręcił
zaspawane serce
i rozwarstwił ją
jak francuskie ciasto
już nigdy nie była taka sama
(Persymona Jung)

klucz gęsi w piekarniku dobiega końca juz koniec tygodnia
(Arkadiusz Gruszecki)

wszystkie gęsie wątróbki
zjedzone zostały w towarzystwie calvadosa
a smak pieczonych jabłek pozostał
na ustach
wytarł tłuste palce w śnieżnobiałą serwetkę
(Persymona Jung)

Arkadiusz Gruszecki
Iga Koncerz
Persymona Jung
3-5.05.2016 z cyklu "Romanse nieznane"

czwartek, 5 maja 2016

* podejmę pracę *

podejmę pracę
w Warszawie
na razie na pół etatu
drugi i trzeci
zajmuje mi 5-osobowa rodzina
i 45m dom plus pasje i zwierzęta
czwarty dzielę na miłość sen rękodzieło
i podnoszenie się z kolan
czystą
brudna wchodzi tylko w rachubę
jeżeli chodzi o tworzenie
w godzinach 9-17 lub 8:30-16:30
minimum 1500 - 2000 na rękę
jeżeli na pełny etat i w innych godzinach
to minimum 3000 - 4000 na rękę
na chwilę obecną
dziękuję za
opiekę nad dziećmi
sprzątanie
szorowanie
zmywanie
szeroko pojętą spożywkę
oraz ze względów zdrowotnych
pracę związaną z
nagminnym dźwiganiem
noszeniem ciężarów
pracą na wysokości
a zwłaszcza na chwiejącej się drabinie
i wszelkimi zajęciami sprowadzającymi
do roli kopciucha
mile widziana praca na świeżym powietrzu
posiadam prawo jazdy kategorii B
aktualnie
pracuję jako matka, żona, kucharka, domowa praczka i sprzątaczka,
redaktor moich myśli spisanych i wyrysowanych w tomikach wierszy i opowiadań przygotowywanych do wydania,
blogerka,
fanka mediów społecznościowych
kolekcjoner dzieł stworzonych przez moje i nie moje dzieci,
wizjoner z głową pełną pomysłów
i twórca pracowni/spółdzielni Dabrówkowe Cuda "w budowie",
którą chcę uruchomić,
mnóstwo rzeczy mogę pozyskać z wymianek,
ale muszę tez posiadać jakąś gotówkę
dlatego gdyby
coś?
ktoś?
to proszę o kontakt...
P.S. to nie jest żart
ani wygórowane wymagania
to obiektywna ocena sytuacji
z punktu widzenia matki i kobiety
a nie tylko maszyny i niewolnika
zaciągniętych zobowiązań
z punktu widzenia osoby,
która chcę zapewnić rodzinie nie tylko
byt codzienny
ale i basen kino i teatr raz w miesiącu
czy to dużo?

4.05.2016r. z cyklu "Przemiana"



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...