...

Zgodnie z przepisami USTAWY z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do twórczości zamieszczonej na tym blogu są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie jest zabronione.

wtorek, 27 września 2016

* słabość *

słabość
i jej się nie wstydzę
chociaż by wypadało
w duecie
z niepełnosprawnością cielesną
i umysłową
wrodzoną oraz tą nabytą
tak bardzo odpycha
skłania do odtrącenia w przepaść
jej własnej nieporadności
niech spadnie
potknie się znowu i odzyska uległość
niech zniknie najlepiej
i przestanie ciążyć
i niech nie mówi lepiej
to zrozumiałe
popsute rzeczy wystawia się pod śmietnik
taka na przykład sofa
ciągle ma nadzieję
że swymi kolorami i kształtem
przyciągnie kogoś kto podejmie się renowacji
i zapragnie przytulić do niej głowę
albo waza porcelanowa
przecieka od pęknięcia
chociaż może jeszcze być ozdobą
obie liczą na kogoś
kto z miłością weźmie je do siebie
i przywróci im dusze

27.09.2016r. z cyklu "Dni dziwne"


niedziela, 18 września 2016

Kocham Oddaję Dostaję

"przepraszam panie za to że taka się urodzilam ze "jestem taki zły w byciu dobrym"
ja człowiek
Kocham
Oddaję
Dostaję...
błagam o zrozumienie i miłość
od batów boli mnie już kark
cdn"

18.09.2016r. z cyklu ¿

poniedziałek, 12 września 2016

* opowiadasz *

opowiadasz
o sobie bajki
z palca wyssane bujdy
niewyobrażalne wielce
trudno w ciebie uwierzyć
nic dziwnego
że istniejesz platonicznie
cierpisz młodym werterem
rozpaczasz jak płaczka
i kochasz panienki z fotoplastikonu
jesteś marką wieczną
tworzywem w trakcie
ciałem w ruchu
skórą w renowacji
procentem w kieliszku
tchnieniem
chceniem
tak

12.09.2016r. z cyklu "Romanse nieznane"

niedziela, 11 września 2016

Spadałam...

"Spadałam dzisiaj we śnie... między wymiarami się przemieszczałam... ginęłam i się odradzałam... Skok i leciałam... Czułam pęd powietrza... Podróż w nieznane, a jednak zaufane... Był strach, ale nie paraliżował... Polem serca naprawiałam wszystko wokół... Otrzymywałam miłość w postaci darów, nie słów... Dźwięków i szampańskich pocałunków... Byłam tak daleko Stąd, a tak blisko..."

11.09.2016r. z cyklu "Owoce" Persymona Jung

sobota, 10 września 2016

We śnie...

"We śnie spotkałam dzisiaj Panią Prezes Katarzynę... Podrzuciła mnie pod przystanek po nocnej imprezie... Gdy wysiadałam z samochodu, wspomniała mimochodem coś o twórcy Apple'a... Steve Jobs...
- Tak - odparłam - był Zwykłym Informatykiem...
Dotknęłam jej dłoni, miała delikatną skórę...Być może wypielęgnowaną drogim kremem...Ale niekoniecznie...
- Bo najważniejsze jest to, i wie Pani to z własnego doświadczenia,  że trzeba uwierzyć we własne Wizje i za nimi podążyć pociągając za nimi Innych... Zdrowia życzę Pani Katarzyno...

Freak? Może... W takim razie jest mas Więcej... I dlatego Zwyciężył... Wierzę, że i zdrowie do Niej wróci... Chociaż, nie mnie o tym decydować... Czarnoksiężnik z Oz jest Silniejszy...

W tym momencie chyba sobie wybaczyłyśmy, przynajmniej ja jej...Tak czuję, bo w sumie mogła mnie zatrzymać jeszcze 1-2 miesiące...To mogło wiele Zmienić... Ale ją Rozumiem... Przestraszyła się mojej prawdziwości... no i tak miało być... Heh... Czasamu sama się jej boję.... Tak czy tak to był dobry Sen, chociaż na koniec pojawił się Ojciec.... Hmm..."
fragment "Owoce" Persymona Jung (Anna Bukowska- Bączek)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...