...

Zgodnie z przepisami USTAWY z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do twórczości zamieszczonej na tym blogu są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie jest zabronione.

środa, 30 października 2013

* renowacja *

masek
zdejmowanie
warstwa po warstwie

renowacja

biologiczna odnowa
mebla
ustawionego w dojrzewalni
młodych matek

liniejąc
zwisam z rajskiego drzewa
proponując
za kęsem kęs
dobrego lub złego
zależy jak spojrzeć

oko nigdy nie śpi
a porzucona twarda wylinka
ukazuje miękkość wnętrza
gotowego na przyjęcie
nowych inspiracji

ta
historia się
jeszcze nieraz
powtórzy

30.10.2013r. z cyklu "Przemiana"





niedziela, 27 października 2013

Nie ogarniam...

...najzwyklej w świecie nie ogarniam, nie nadążam, przygnieciona jestem Codziennością i Monotonią... Już mi się się nie chce prać, sprzątać, zamiatać, odkurzać, ścierać.... Już od dawna mi się nie chce - zmuszam się... Bo trzeba... Mam dość wszechobecnego kurzu, płaczu, krzyku i sprzeczek... Zmywania naczyń, i  podłogi.... Na okna nawet nie patrzę - są nie umyte od miesięcy - nie mam na to ochoty... Nie ogarniam ich, siebie i życia... Nie chce mi się dbać i doglądać już o nic... Tak mam teraz i oby karta się odwróciła...Mam dość siebie i swej niedoskonałości, nieogarnięcia, niedospania i niewyglądania.... Wegetowania na skraju moich podobno tak wielkich możliwości... Nie chce mi się prania wstawiać, wywieszać i go ściągać i składać i na półkach układać... Segregować i przerabiać, oddawać, wystawiać, sprzedawać.... Nic - już nic mi się nie chce, nie mam siły ani ochoty na robienie Czegokolwiek.... Nie ogarniam, robię się egoistyczna, szorstka i chropowata.... Zimna i wyrachowana, z niemiłym głosem i z odpychającą miną... Nie pachnę, nie jestem ponętna ani pociągająca... Tak się czuję...Poddana próbie czasu, której nie akceptuję.... Ich śmiech za plecami jest radosny i perlisty, czują się bezpiecznie.... To dobrze - ale mnie to nie cieszy.... Nie mogę odnaleźć radości, siły, motywacji i już nie wiem czego.... Spijam skutki swoich pomyłek i niedociągnięć, nie radzę sobie i nie mogę patrzeć na otaczający mnie bałagan... Nie mam ochoty wychodzić i się pokazywać taka właśnie - brzydka i niedoskonała...Kocham moje Dzieci ale powoli mam już dość Codzienności... Zajadam codzienność chlebem naszym powszednim - chciałabym dzisiaj upiec nasz pachnący własny -czy się uda ? Wezmę prysznic - może spłynie Smutek i Nieporadność? Może... Albo i nie albo na chwilę.... Niech już zapanuje Równowaga...! Niech głos stanie się ciepły i pełen Miłości  - wiem, że mam ją w sobie... Ale tego nie czuję - ugrzęzła gdzieś głęboko w fałdach mojej nadwagi i kilogramach słabości... Marzę za odosobnieniem.... Ciszą... Czytaniem, muzyką i tworzeniem... Nie mam odwagi i umiejętności tym zarządzić...Tym wszystkim wokół mnie i we mnie... Przygniata mnie ilość zobowiązań, i konieczność przyjrzenia się finansom - trzeba w końcu stanąć twarzą w twarz z własnymi niepowodzeniami... Pralka pierze, telewizor promuje Sportakusa, naczynia czekają na zmywanie, łóżka na pościelenie, pościel na wywietrzenie, podłoga na odkurzenie i zmycie, ubrania na poukładanie i posegregowanie, obiad na ugotowanie, chleb na upieczenie, dzieci na spacer, ja na prysznic i wyglądanie oraz zapach, okno na wymycie, zabawki i książki na poukładanie i posegregowanie, Julia na syrop z cebuli, terminy na wpisanie do kalendarza... Julia znowu się zesikała na podłogę.... Mam dość.... Chcę odpocząć, żeby ktoś to wszystko ode mnie zabrał na tydzień chociaż... On też już ma dość, też chciałby ciszy przestrzeni i odpoczynku  -  nie wiem co gorsze jednak... Jest niedziela, On w pracy - a każdy chciałby dojechać najlepiej za darmo... Bo nie ma - a my mamy? .... Ech - życie mnie przygniata, chciałabym gdzieś uciec i nie musieć o tym wszystkim myśleć...

exhausted from www.joeygates.deviantart.com

środa, 23 października 2013

* jestem *

jestem
:)
proszę
przepraszam
dziękuję
czuwam
tak...
słucham też i słyszę
patrzę i widzę
a wcześniej dostrzegam
czasami

mówię
a czasami szczekam

jestem
człowiekiem

pamiętam

cdn...

23.10.2013 fragment z "Całości Niedokończonej"...

piątek, 18 października 2013

Tak, to Trudne...



* stwardnieć *

stwardnieć
stracić swoja wrażliwość
emocje wygnać na zawsze
nie reagować
huśtawce nastrojów ludzkich
chłodno się przyglądać

z wyrachowaniem
rozrachowaniem
z wyliczeniem z ołówkiem w ręku kreślić życie

i coś mi resztę wcięło
może sobie przpomnę

* gdzie jesteś *

gdzie jesteś
kochany gdzie mkniesz
przed siebie
w nocy czarny płaszcz owinięty

kogo
do celu dowieziesz
i w jakim stanie

z jakim przesłaniem
trzasną drzwi
czyj rachunek sprawi ci radość

czyja z kim rozmowa

lub głuche milczenie
podniesie cię albo znuży
a czyj zapach zachęci a zniechęci czyj

wrócisz
mój trochę
czy w swe myśli zatopiony

aż po kolejny dźwięk o poranku
tęskniła będę i tak
tylko czy to konieczne?

12.10.2013r. z cyklu  "Docieranie"

* zbliżyć *

zbliżyć
ponownie się chcę
tak mało jednak
mam ci do zaoferowania

ciepłej herbaty filiżankę
na trudny dzień
kawałek chleba
obietnice
czekające w kolejce
na spełnienie

i słowo kocham
które
z dnia na dzień
staje się dla ciebie
coraz trudniejsze

bo jakże trudno jest kochać

11.10.2013r. z cyklu "Docieranie"







czwartek, 17 października 2013

* wracaj *

wracaj
kopciuszku do kuchni do garów
naczynia czekają i góra prania w łazience jak skończysz

łachmany odkurz wieloletnie
i zajmij się tym co potrafisz najlepiej
a i tak niedoskonale

spuść głowę
pozwól spłynąć słonym łez strumieniom
do komory pełnej resztek

rozmarz resztki niezauważonego makijżu
pokornie wykonaj
kobiece obowiązki nie myśląc o tym
co powinnaś a czego nie zrobiłaś

spać się połóż
bez odrobiny pochwały i ciepłego słowa
spróbuj mieć nadal nadzieję że lepsze chwile nadejdą

miłość
nadal jest silniejsza od pieniądza i jego braku lub nadmiaru
ta prawdziwa nigdy nie podda się trudnościom

17.10.2013r. z cyklu "Docieranie"


Stylizacja: Persymona Jung ; Model: Agnieszka Kozińska

środa, 16 października 2013

A Marysia...

...w niedzielę przyniosła gryczaną kaszę oraz szpinak... W połączeniu z innymi smakołykami z naszej kryzysowej lodówki wyszedł pachnący posiłek w zaiste hiszpańskich klimatach... Takie dąbrówkowe tapas... Dla każdego coś miłego :)...

Zatem całkiem bajkowo był - Królowa Marysieńka, Król Artur oraz Król Maciuś Pierwszy oraz nadworny Pies Królowej Foksik odwiedzili po raz pierwszy nasze skromne progi...
Następnym razem powinno udać się aby i nasza Rodzinka była w komplecie ...






* w górę *

w górę patrzymy
w niebo
w nieskończoności serpentyny
liczymy
życia wśród gwiazd liczebność
a powoli na to
że wrócimy
do źródła

16.10.2013r. z cyklu "Inspiracje"


 https://www.facbook.com/jena.polak; twórcza Jena Polak

* otworzyłam *

otworzyłam okno
usłyszałam oddech nieba
ciężki zamglony
ale równy
porannym wstawaniem
goniąc uciekające minuty
jednym chaustem
skonsumowałam
kawy dziewięciołyk

jest ciepło
cicho i spokojnie

dobra jesień

16.10.2013r. z cyklu "Przemiana"


P.S. A na śniadanie była kasza jaglana jak się patrzy ;)... Mniam







poniedziałek, 14 października 2013

A Kuba...

...motolotnią lubi polatać pod chmurami czubkiem głowy zawadzając o Marzenia... Przywozi z tych podróży Podniebne Opowieści... Oto fragment jeden z Wielu...











* gdy *

gdy
ona
już nie kręci go
nie dodaje siły
i żaru podniecenia

gdy
on
ucieka w milczenie
dotyk skrywa
w zaciśniętych dłoniach

gdy
ona
kobiecą miłością
bezwarunkową
płonie jak za razem pierwszym

gdy
on
zmęczeniem skamieniały
znużeniem
karmi brak zainteresowania

to
oni
skazani na siebie
w klatce zobowiązań
czy siebie ponownie odnajdą ?

14.11.2013r. z cyklu "Czynniki pierwsze"

Hey - List
Haj

Jamal - Peron
    


wtorek, 8 października 2013

* powiedz *

powiedz
mi niebo
czego ode mnie chcesz

dokąd
mnie
zaprowadzisz

na łąki
bez kresu
usłane kwiatem
wiosną
jesienią
zimą
latem

utonę zanurzona
w zielni czar

podążę

08.10.2013r. z cyklu "Przemiana"

* że nie zdążę *

że nie zdążę
myślę czasami
że mi umknie
minie
obok przejdzie

i z tego myślenia
nie zmienia się nic

więc hyc!
życie za rogi i w nogi

i już wyżej kawałeczek
spotkamy się na szczycie
zobaczyć
wschodzące słońce
naszego
być albo nie być

będziesz tam?

08.10.2013r. z cyklu "Przemiana"

Chora...

...dopadło mnie... Gardło, nos i oczy... I szyję dopadło - ledwo żyję...
I stopa - w podbiciu piecze, nie upiecze mi się, oj nie upiecze...
Chyba, ze ciastko... Jutro... Czekoladowe....
Po jednym na Głowę ;) To z 1000 by się przydało - bo niemało nas, oj nie mało ;)...

Przelazło na mnie...
Tuliłam, ogrzewałam, gluty z nosków wycierałam...
Całowałam... Łzy rozpaczy wycierałam...
I przelazło - one chore, ja chora... Wołać? Nie wołać doktora?
Leków pełna półka - jutro Słońce - dobrej nowiny jaskółka...
Nie wołamy - radę damy...

A one śpią, a ja piszę - lubię nocną Ciszę...
I kataru z nosa kapanie - no cóż - taki już urok życia róż...

;)







poniedziałek, 7 października 2013

Joanna - Ona - Odeszła....

.... akurat w Dniu, który wybrałam aby Nadejść... Zdecydować się... Odważyć...
Joanna Chmielewska - była jedną z Tych Kobiet, które pokazały mi, że warto Pisać...
Kreować siebie i dawać Innym radość Czytania... [*]...


19.05.2006 Warszawa, fot Jacek Rajkowski/REPORTER
Obróbka graficzna Anna Bukowska-Bączek


* za niedoskonałości *

za
niedoskonałości
przepraszam

za ości
co mam jak ryba
i wybierać je trzeba

wbite w gardło
popychać kawałkiem chleba
trzeba

ale jak już każdy kęs przełkniecie
poczujecie
że żyjecie

07.10.2013r. z cyklu "Przemiana"



...ogromna miedziana ryba stanęła w Chinach w jednej z najbardziej zadłużonych prowincji na wyspie Yangzhong... Oburzenie jest wielkie... A prowincja wreszcie się odkuje stając się turystyczną atrakcją...
I po co się Oburzać ?...;)

* konsolidacja *

konsolidacja
zlepianie
się w całość
wytwórstwo
stwórstwo
słowotwórstwo
siebie budowanie
odwagi poszukiwanie
kamienia węgielnego rozbijanie
energii
przepływanie czasu
zawczasu
nie za późno jest nadal
by odpocząć

miłego słuchania

07.10.2013r z cyklu "Przemiana"

******
Oziric Tentacles - Waterfall Cities Album

niedziela, 6 października 2013

* zapuszczam *

zapuszczam
byle nie się

i znikam w zakamarkach
niedzielnej mlecznej drogi
wyjść trzeba
i ducha przewietrzyć

06.10.2013r. z cyklu "Przemiana"

Gru-Cosmogenesis (Full Album)
********************************

piątek, 4 października 2013

...

.. rozwinięty papier toaletowy po mieszkaniu wielkości wszechświata to nie lada wyzwanie...

Anna Bukowska-Bączek 04.10.2013r. z cyklu "Pomyślała..." Rozdział "Przy Sprzątaniu"...

kolejne...

... małe dziecko zamordowane, pobite, przyduszone.... Nie bronię... Ale Serce mi krwawi i dusza płacze - za każdym razem gdy coś takiego słyszę... Przyczyna ? Niedojrzałe w pełni emocjonalnie matki rodzą swoje własne dzieci i pozostają w swym macierzyństwie samotne... Bez wcześniejszej wiedzy jak - dla niektórych - macierzyństwo oraz czas ciąży może emocjonalnie właśnie wycieńczyć..Pozostają bez wsparcia, bez zaufania, radzą sobie same jak potrafią ze swoją nieporadnością, wstydzą się swej niedoskonałości, nie proszą o pomoc - no bo jak - Matką jesteś i sobie nie Radzisz ? Wstyd ? Bo wyśmieją, wytkną palcami,... Partnerzy - albo ich nie ma, albo ich wsparcie jest fikcją - sami także emocjonalnie sobie nie radząc z ciężarem rodziny odsuwają się znajdując przeróżne formy ucieczki... Rodzina - tak samo - jest, ale jakoby jej nie było - strach powiedzieć co się myśli i czuje, bo nikt nie zrozumie, nawet nie spróbuje... Dlatego jestem za pełną edukacją związana z przygotowaniem do życia w rodzinie wraz z rzetelną edukacją seksualną!!!!


czwartek, 3 października 2013

All You Need...

... is Love.... Tak - odnalazłam Miłość na dźwiękochłonnych panelach... Ostrym fioletem wpadła w oczy na tle zachodzącego słońca i błękitnego jesiennego nieba... Tak - jej nam potrzeba - Miłości - do siebie, do świata, do otaczających nas bliskich i tych dalszych... Do zachowań i do pomysłów innych ludzi - nawet tych którzy na pierwszy rzut oka tak bardzo się od nas różnią...




wtorek, 1 października 2013

" poleżeć *

poleżeć
do góry lichtarzem
marzy jej się
chciałaby
bezczelna
w bezruchu tak

a okna wołają
umyj nas
a dzieci wzywają
uczesz nas
a on sygnalizuje
zadbaj o mnie

a tamta
mleko przypaliła
że zdąży myślała
w międzyczasie
retuszem palety cieni
twarz zmęczoną
poprawić

zmyje i spłucze

okna zszarzałe
przypalone mleko
zachlapaną podłogę
makijaż rozmazany
ciało obolałe
i pachnąca
poczeka na niego

lichtarzem do góry

01.10.2013r z cyklu "One"
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...