...dopadło mnie... Gardło, nos i oczy... I szyję dopadło - ledwo żyję...
I stopa - w podbiciu piecze, nie upiecze mi się, oj nie upiecze...
Chyba, ze ciastko... Jutro... Czekoladowe....
Po jednym na Głowę ;) To z 1000 by się przydało - bo niemało nas, oj nie mało ;)...
Przelazło na mnie...
Tuliłam, ogrzewałam, gluty z nosków wycierałam...
Całowałam... Łzy rozpaczy wycierałam...
I przelazło - one chore, ja chora... Wołać? Nie wołać doktora?
Leków pełna półka - jutro Słońce - dobrej nowiny jaskółka...
Nie wołamy - radę damy...
A one śpią, a ja piszę - lubię nocną Ciszę...
I kataru z nosa kapanie - no cóż - taki już urok życia róż...
;)
I stopa - w podbiciu piecze, nie upiecze mi się, oj nie upiecze...
Chyba, ze ciastko... Jutro... Czekoladowe....
Po jednym na Głowę ;) To z 1000 by się przydało - bo niemało nas, oj nie mało ;)...
Przelazło na mnie...
Tuliłam, ogrzewałam, gluty z nosków wycierałam...
Całowałam... Łzy rozpaczy wycierałam...
I przelazło - one chore, ja chora... Wołać? Nie wołać doktora?
Leków pełna półka - jutro Słońce - dobrej nowiny jaskółka...
Nie wołamy - radę damy...
A one śpią, a ja piszę - lubię nocną Ciszę...
I kataru z nosa kapanie - no cóż - taki już urok życia róż...
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz