...

Zgodnie z przepisami USTAWY z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do twórczości zamieszczonej na tym blogu są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie jest zabronione.

sobota, 31 sierpnia 2013

Wiesz.....

...Nic a nic nie rozumiesz. - ani trochę....
Chodzi o to, że jako Jednostka mam prawo zgadzać się na pewne rzeczy w  "tym systemie", a na inne nie... Zaglądam w Przeszłość, żyję Tu i Teraz, myśląc o Przyszłości... Raz mi się coś podoba, a innym razem nie... I za własne decyzje odpowiadam sama... I nie jestem w takim podejściu osamotniona... I wierzę, że pomimo potknięć i niedoskonałości i rzeczy "nie fajnych", które robią na dodatek "bracia" Polacy (na każdym kroku) - to Polska jest ZAJEBISTYM  KRAJEM!!! I wreszcie - nie muszę iść razem z tymi którym się NIC nie podoba i tylko sieja czarne wizje i tylko narzekają i tylko ludzi w trudnej sytuacji życiowej w te czarne wizje wciągają... I jak będziecie kiedyś rządzić Polską i to będzie "inny system"  to tak samo będzie... Pewne rzeczy będą mi się podobały i będę je popierała, a inne nie - bo mam taką na to ochotę i taką wewnętrzną Wolność...
I wiesz ?
Ani ślepa nie jestem, ani głupia, ani naiwna i nie tylko zero-jedynkowa... Dostrzegam dużo więcej niż inni tylko w odróżnieniu od tak wielu nie tylko Ciemne Strony naszego Życia, otoczenia i sytuacji... Nic się w tym kraju nie zmieni jak tak dalej pójdzie... Gdy Różnorodność nadal będzie postrzegana jako Wada i sygnał do wyśmiewania, a nie jako Zaleta i źródło Kreatywności... I dlatego tak wielu stąd z Polski wyjedzie i nie koniecznie za pieniądzem... A jeżeli mówię w imieniu Mniejszości - to w takim razie będę walczyła o prawa Mniejszości ucząc pozostałych myśleć i działać - bez względu na okoliczności i miejsce... A czym dla mnie jest Pieniądz ? Środkiem do realizacji marzeń na chwile obecną... I mam zamiar  go zdobyć, a jak się uda to podzielić się nim z Innymi podobnymi do Mnie....
pozdrawiam Was i Samych Dobrych Dni Życzę...
Ja - dla niektórych Ślepa i Naiwna Niedouczona i Niedoczytana Zero-Jedynkowa Owca...



piątek, 30 sierpnia 2013

Są w Życiu...

...Rzeczy i Sytuacje
nie do Uwierzenia... :)

i dlatego kocham Żyć
chociaż to czasami takie Trudne...

gdybym miała w nie wierzyć
to co?
hmm...
..
.
.
.
.

to w niektóre wolę
Uwierzyć
a co :)
nie zawadzi ;)
he he...

Struny do gitary....

...to jedno z moich Marzeń...
Znowu za Nimi Tęsknię :)....
Już widzę je oczyma Wyobraźni...
Materializacja wkrótce...
Czuję, ze Nadchodzi....

środa, 28 sierpnia 2013

*polska 2013*

schowaj obawy
kiedy jesteś prawy
siła zaufania
wypleni w końcu drania

od strachu uzależnienie
opuści ludzkie plemię
nadchodzi mądra odwaga
bo tego się od nas wymaga

wtorek, 27 sierpnia 2013

*przez łzy*

przez łzy
pisane
łzami podlewane
słone słowa z chłodu jego utkane
podobno
z miłości

z kobiecej duszy
wyrwane
z tej jej całej nieporadności
zmęczenia
i bez-dochodowości

z tej siły
co w niej od urodzenia
i z przeznaczenia
do rodzenia
do sprzątania
do pichcenia
bo taka tradycja

a on
ma wysoki tron
i pracę ponad siły
jego
nie jej

czy na to jest jakiś klej ?


sobota, 24 sierpnia 2013

Żółte......

... nadwiślańskie łąki są ostatnio... Z każdego spaceru staram się przynieść do domu świeży bukiet... Pachną rumiankowo jakoś tak i zdobią wejście do kuchni... Kiedy więdną przypominają mi o tym, że kolejny spacer czeka i pomimo chwilowej nie wiadomo skąd niechęci wychodzę po nowe kwietne wyzwanie...

A Renacie dziękuję za pożyczenie aparatu - dzięki niej zostały uwiecznione :*...








czwartek, 22 sierpnia 2013

Ilustrację do poezji...

...pozwoliłam sobie wykonać... Na próbę, żeby zobaczyć czy dam radę... Środkami takimi jakie posiadam, moją wyobraźnią oraz samouka niedouczonego jeszcze umiejętnościami... Prototyp wyszedł - jaki? Trudno ocenić.... Jeszcze wiele nauki i pracy przede mną....
Na warsztat poszły "Bezcelowe wzory wyobraźni" do których zaprasza nas Piotr Kasperovic

"Smugi świecowych kredek
na ślepych zaułkach luster
bezcelowe wzory wyobraźni
zdradzające dziecko
czarna tęcza drgająca ramionami
czerwone oczy ścian
albinotyczne króliczki na bieli
dzieciństwa
ortodoksyjnej wyznawczyni wiary
w nic wielkiego
praktykującej autoagresję traumy
nawet po wyparciu się siebie z pamięci
kolejny raz całkiem egoistycznie
bardzo pragnie się skrzywdzić."

To rysowałam Ja... Anna Bukowska-Bączek  ;)

wtorek, 20 sierpnia 2013

*ja 2013...

smakowa
jestem
a co
jak guma balonowa
i jak tarta czekoladowa
smaki i smaczki
lubię
i czasami
gubię się w nich
ach gubię
po łeb
po szyję
smakami żyję


i tyję ?

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Spacerując Startym Miastem...

....napotkałam zdobiące restauracyjny ogródek kuzynki petunii o czarnych aksamitnych kwiatach... Sweetunia Black Satin zachwyciła moje oczy i czym prędzej postanowiłam ją utrwalić... Może na kolejny sezon zaproszę ją na balkon ?



W bawełnę...

... nie ma co owijać, ani cukierka z papierkiem zjadać, ani bułki przez bibułkę nie próbować... Prosto z mostu raz a porządnie przyznać się przed sobą samą trzeba, iż granica otyłości nadeszła... Zaważyła nade mną, nawisła nad życiem i zdrowiem, przystopowała i zastopowała rozwój otulając grubą tłuszczową ściółką moje ciało - a czasami mam wrażenie, że i szare komórki.... Nie wszędzie aż w tak tragicznym stopniu - to prawda - ale w wielu miejscach jest i nie przydaje mnie to atrakcyjności ani na jotę... Ani odwagi, ani mojej przebojowości... BMI  = 35,0 jednoznacznie wskazuje II stopień otyłości i jak się za siebie nie weźmiesz to wszystko weźmie w łeb... To prawda, że są bardziej otyli i żyją... To prawda, że foki, wieloryby oraz hipopotamice ważą więcej - ale Ty nie jesteś zwierzątkiem i teraz jest ten czas aby docenić dar bycia Człowiekiem... A na dodatek Kobietą, która ma 4 wspaniałych dzieci oraz nad wyraz interesującego oraz przystojnego męża... I chciałabym być dla nich ozdobą, a nie powodem do wstydu.... Zatem bierz się w garść, ruszaj dupę, oczyszczaj organizm ze złogów i toksyn i na 40-tkę a może i jeszcze wcześniej masz być śmigającą gorącą laską na którą ze smakiem spojrzysz w lustrze... W końcu zmienisz garderobę, o siebie zadbasz bo masz na to siłę... Skutki uboczne 3 ciąż ( w tym jednej bliźniaczej) oraz jakby nie patrzeć okresowych braków samokontroli oraz samozaparcia najwyższy czas usunąć... Skalpelem wytrwałości odciąć i stać się nową osobą...naprawioną na tyle na ile to możliwe... Panować nad emocjami, mieć gdzieś stres i zabójczy kortyzol, głęboko oddychać, z dnia na dzień aplikować sobie coraz to więcej aktywnego wypoczynku, przezwyciężyć ból i zesztywnienie zastałych mięśni, ścięgien oraz stawów... Wyregulować poziom hormonów - co u kobiety szczególnie ważne i zmienić sposób odżywiania... Przywrócić RÓWNOWAGĘ - bo to ona jest źródłem wszystkiego Dobrego co na tym świecie nam jest dane...

niedziela, 18 sierpnia 2013

Fontanny nadwiślańskie...

...marzyły się od dawna... Wreszcie udało się zebrać dziewczęta i wraz z babcią ruszyłyśmy na łowy... Dwie przesiadki i w godzinkę byłyśmy na miejscu... Pogoda w sam raz - lekki wiaterek, słońce prażyło aczkolwiek nie paliło, błękit nieba nad nami i w miarę dobre humory... Na miejscu jakże kojący nerwy dźwięk pluskającej wody oraz umiarkowana ilość ludzi jak na tak słoneczną pogodę... Pomimo zakazu wchodzenia do fontann prawie co druga osoba moczyła nogi - to takie przyjemne... Dziewczynki na miejscu oniemiały z wrażenia - przez pierwsze pół godziny nie mogły od fontanny oderwać oczu... Potem nabrały odwagi i z przyjemnością odbywały dalsze spacery w towarzystwie babci... Babcia też zadowolona była, że i jej wreszcie było dane je zobaczyć... Pozostaje nam jeszcze do zaliczenia multimedialny pokaz świetlny ale to innym razem i pewnie z tatą bo nocną porą się to odbywa...











Delektowałam się krótkimi chwilami samotności i zamyślenia... Wpatrywałam w falujące lustro wody, moczyłam stopy i patrzyłam na zielone drzewo nieopodal szumiące swymi liśćmi... Po prostu sobie stało, szumiało i było - i to było jego zadanie... A ja mam inne i z innym muszę dać sobie teraz radę - myślałam...



No a potem - postanowiłyśmy wyjść na górę i Stare Miasto odwiedzić.... Eliza na górę wbiegała i wybiegała - ma krzepę dziecina ;) tylko pozazdrościć... Pewnego dnia i ja tak znowu wbiegać mam nadzieję, że będę... Widać, że wycieczka przypadła jej do gustu... I znowu kilka ujęć udało się aparatem cyknąć - a po powrocie do domu natychmiast zdjęcia obrobić i na blog wrzucić... Idzie ku dobremu - i niech tak już zostanie...


















No i marzenia...

...jednak się spełniają :) - nie od razu, ale się udało ;).... Eliza też się cieszy... Nowy rok szkolny 2013/2014 rozpoczynamy w upragnionym od dawna Przedszkolu nr 76 im. Warsa i Sawy...






W poszukiwaniu...

... pracy oraz chwili spokoju zapędziła się do Galerii Wileńska... Napotkała sowy oraz zapachy godne damy czy też kobiety eleganckiej i zadbanej, którą od dawna nie jest nad czym boleje dnia każdego... Jest za to matką... Wymęczoną, minimalnie zadbaną o ileż to za mało, omijającą z daleka lustrzane wystawy i z dużą dozą nieśmiałości zerkającą w kierunku rzeczy na które od tak dawna jej nie stać, a nie stać jej ostatnio nawet na te najtańsze... Pokłady pomysłów kolejny miesiąc, rok leżą nie ruszone, a ona utkwiła gdzieś i ruszyć nie może....





Wracając ze żłobka...

.... uchwyciłam żółte w towarzystwie krwawnika wśród innych nieznanych mi jeszcze z nazwy traw... Zupełnie znienacka i jako wynik wewnętrznego mobilizowania się na granicy ze zmuszaniem się do zrobienia znowu czegoś co kiedyś kochałam... Chyba powoli zaczyna kończyć się lato... Marzę o dobrym aparacie fotograficznym, ale poręcznym i najlepiej w telefonie ;)....




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...