...

Zgodnie z przepisami USTAWY z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych wszelkie prawa do twórczości zamieszczonej na tym blogu są własnością jej autora. Kopiowanie i rozpowszechnianie ich w jakiejkolwiek formie jest zabronione.

niedziela, 18 sierpnia 2013

Fontanny nadwiślańskie...

...marzyły się od dawna... Wreszcie udało się zebrać dziewczęta i wraz z babcią ruszyłyśmy na łowy... Dwie przesiadki i w godzinkę byłyśmy na miejscu... Pogoda w sam raz - lekki wiaterek, słońce prażyło aczkolwiek nie paliło, błękit nieba nad nami i w miarę dobre humory... Na miejscu jakże kojący nerwy dźwięk pluskającej wody oraz umiarkowana ilość ludzi jak na tak słoneczną pogodę... Pomimo zakazu wchodzenia do fontann prawie co druga osoba moczyła nogi - to takie przyjemne... Dziewczynki na miejscu oniemiały z wrażenia - przez pierwsze pół godziny nie mogły od fontanny oderwać oczu... Potem nabrały odwagi i z przyjemnością odbywały dalsze spacery w towarzystwie babci... Babcia też zadowolona była, że i jej wreszcie było dane je zobaczyć... Pozostaje nam jeszcze do zaliczenia multimedialny pokaz świetlny ale to innym razem i pewnie z tatą bo nocną porą się to odbywa...











Delektowałam się krótkimi chwilami samotności i zamyślenia... Wpatrywałam w falujące lustro wody, moczyłam stopy i patrzyłam na zielone drzewo nieopodal szumiące swymi liśćmi... Po prostu sobie stało, szumiało i było - i to było jego zadanie... A ja mam inne i z innym muszę dać sobie teraz radę - myślałam...



No a potem - postanowiłyśmy wyjść na górę i Stare Miasto odwiedzić.... Eliza na górę wbiegała i wybiegała - ma krzepę dziecina ;) tylko pozazdrościć... Pewnego dnia i ja tak znowu wbiegać mam nadzieję, że będę... Widać, że wycieczka przypadła jej do gustu... I znowu kilka ujęć udało się aparatem cyknąć - a po powrocie do domu natychmiast zdjęcia obrobić i na blog wrzucić... Idzie ku dobremu - i niech tak już zostanie...


















Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...