...teraz krzyczą, piszczą, kłócą się, płaczą, wyrywają sobie z rąk, zdejmują ubrania, rozrzucają po podłodze kawałki niepołkniętego jabłka, skaczą po łóżku, kombinują przy sprzęcie i komputerze, w kółko mielą mordkami, trawią, a potem ;)... Ciągną się za włosy, walczą na zabawki, czasami gryzą.... Nie słuchają...Straciłam głos...idę zająć się bynajmniej nie czymś co lubię....jest tego za dużo, żeby rozpocząć robienie tego co lubię...a przez to trudno zmusić się do tego czego nie lubię...Tkwię zatem, a za oknem śnieży... Wspominam wczorajsze żółto-złote liście napotkane na Młocinach.... Powinnam znaleźć czas, żeby się przygotować na poniedziałek - czeka nas rekrutacja...
Zacznę od odkurzania - czy jest sens przed Wieczorem ? Potem kuchnia i naczynia - zmywarka padła - zamówić serwis... No i podłoga - jeszcze się nie lepi, ale lada moment - zostawię tę przyjemność na noc - jak pójdą spać.... No i łazienka - Brrrrr..... W końcu i na nią pora - ale najpierw pranie - zebrać, wyjąć, włożyć kolejne, wywiesić.... Czuję jak się rozkręcam - aby tak dalej - Pisanie Opisanie pomaga.... Cichaczem zniknę i może mnie nie zauważą ;).... Na chwilę, na moment.... Potem poukładam to co już suche i zaczyna wyłazić z sofy na podłogę zasłaną zabawkami.... Po wszystkim pewnie odsunę je nogami na bok i pozwolę im tak leżeć - do jutra.... A poza tym jeszcze trochę papierkowych spraw jak zawsze .... A za oknem dalej Śnieży i Deszczy.... Marudzę ? Narzekam ? Nie.... Spadam....:)....
Wrzuciłam je Wszystkie do wanny... Mogę zaczynać :)...
Zacznę od odkurzania - czy jest sens przed Wieczorem ? Potem kuchnia i naczynia - zmywarka padła - zamówić serwis... No i podłoga - jeszcze się nie lepi, ale lada moment - zostawię tę przyjemność na noc - jak pójdą spać.... No i łazienka - Brrrrr..... W końcu i na nią pora - ale najpierw pranie - zebrać, wyjąć, włożyć kolejne, wywiesić.... Czuję jak się rozkręcam - aby tak dalej - Pisanie Opisanie pomaga.... Cichaczem zniknę i może mnie nie zauważą ;).... Na chwilę, na moment.... Potem poukładam to co już suche i zaczyna wyłazić z sofy na podłogę zasłaną zabawkami.... Po wszystkim pewnie odsunę je nogami na bok i pozwolę im tak leżeć - do jutra.... A poza tym jeszcze trochę papierkowych spraw jak zawsze .... A za oknem dalej Śnieży i Deszczy.... Marudzę ? Narzekam ? Nie.... Spadam....:)....
Wrzuciłam je Wszystkie do wanny... Mogę zaczynać :)...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz