ten pokój
okna miał szerokie
jak ramiona jego
nieosiągalne
myślami wezbrane
chwile
drgały
od oddechu ceglaste zasłony rozgrzane
promieniami przenikliwości
w nią wdzierał się
szeptu dotykiem pieścił
czubkami palców badał puls
czy żyje
i co jeszcze dla niego zrobić potrafi
ukołysana snem wnikała mocno do dna
barwę głosu przełykając po długim
oczekiwaniu
przylgnęła
przestrzeni swej odbiciem do niego
jak werniks
do płótna z chwil w pot słony skroplonych
utkanego
paznokciami nakładał kolejne warstwy
ich współistnienia
morskiej wody zapach spijając i smak
ten pokój
piasek złoty pod stopami miał
zabierała go ze sobą
jak część upragnionych odwiedzin
gdy się budziła
teraz może spać
4.09.2014r. z cyklu "W samo południe"
okna miał szerokie
jak ramiona jego
nieosiągalne
myślami wezbrane
chwile
drgały
od oddechu ceglaste zasłony rozgrzane
promieniami przenikliwości
w nią wdzierał się
szeptu dotykiem pieścił
czubkami palców badał puls
czy żyje
i co jeszcze dla niego zrobić potrafi
ukołysana snem wnikała mocno do dna
barwę głosu przełykając po długim
oczekiwaniu
przylgnęła
przestrzeni swej odbiciem do niego
jak werniks
do płótna z chwil w pot słony skroplonych
utkanego
paznokciami nakładał kolejne warstwy
ich współistnienia
morskiej wody zapach spijając i smak
ten pokój
piasek złoty pod stopami miał
zabierała go ze sobą
jak część upragnionych odwiedzin
gdy się budziła
teraz może spać
4.09.2014r. z cyklu "W samo południe"
![]() |
Z profilu FB Nena Dunja 4.09.2014r. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz