... sponiewierała moją psychikę, ale nie pozostała dłużna także pozostałym uczestnikom Nawałnicy... Ostrzegałam, że to się wydarzy jeżeli po raz kolejny Ktoś nie zrozumie i będzie próbował mnie ustawiać według własnego Wyobrażenia... Podjęłam jako Rodzic takie i nie inne decyzje, zastosowałam takie a nie inne metody wychowawcze i pomimo, iż się Komuś nie podobają proszę o danie mi wolnej ręki... W eter poleciało oczywiście o dużo za dużo słów - ale pewnie tak miało być - może dotrą... W każdym razie tym razem nie dałam sobie wmówić, iż problem leży tylko po mojej stronie... Pewnie i tak grochem o ścianę... No ale nic... Miało być o tym co Pozytywne z tego wszystkiego....
Noc we łzach bo Oczyszczają i Przemyślenia przyniosły Nowy Dzień - i o dziwo! był taki jaki powinien być - spokojny i bardzo pokojowy - a Ci, którzy nie musieli się odzywać nie odzywali się i jakoś katastrofy nie było... I o dziwo! córka poradziła sobie samodzielnie... Zresztą nie pierwszy raz... Burza przetkała energetyczne kanały i znowu wróciła chęć do bycia Sobą...
Przy życiu utrzymało mnie niezawodne w takich chwilach Radio Złote Przeboje, brak zbędnych komentarzy ze stron Wiadomych oraz wielka chęć Córeczki I do upieczenia Babki Marmurkowej...
Było kupę wspólnej z Dzieciami zabawy i było Super...
A potem wszyscy przy jednym Stole zajadaliśmy się pachnącym ciastem prosto z pieca... Jeszcze ciepłym... Mniam ;)... Ja też...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz