...byłam Tam i Siam, za myślami goniłam
co jakieś takie rozmemłane ostatnio ponad moją głową...
Jak ja rozmemłane, co w garść się zebrać nie mogę,
zatrzymać się nie mogę,
żeby skupić się i ruszyć z kopyta...
Słomiany Zapał rozsiadł się wygodnie na przy kuchennym stole
i śmieje się na widok mnie z workiem planów, prac rozpoczętych i niedokończonych książek i tekstów innych... A przecież całymi dniami się raczej nie przemęczam...?
Plany i kolejne kroczki do zrobienia czekają grzecznie w kolejce, ale już niecierpliwić się zaczynają - bo coraz ich więcej - a ja jakaś taka Rozmemłana chodzę...
Jeżeli to nie poporodowa depresja,
to chyba ta aura za oknem, albo chęć moja bycia zwiewniejszą nieco :)...
Polubić chyba zatem ćwiczenia mi przyjdzie, bo w końcu kiedyś...
Motylem byłam i takie tam...
"Dać jej szansę!" - krzyczy moje wewnętrzne drugie ja i popycha do czynu...
Wiem, że od jutra na prawdę będzie lepiej - w końcu w sercu ciągle maj :), a ja zaczęłam czytać niedopieszczoną książkę...
Postaram się jutro być...
co jakieś takie rozmemłane ostatnio ponad moją głową...
Jak ja rozmemłane, co w garść się zebrać nie mogę,
zatrzymać się nie mogę,
żeby skupić się i ruszyć z kopyta...
Słomiany Zapał rozsiadł się wygodnie na przy kuchennym stole
i śmieje się na widok mnie z workiem planów, prac rozpoczętych i niedokończonych książek i tekstów innych... A przecież całymi dniami się raczej nie przemęczam...?
Plany i kolejne kroczki do zrobienia czekają grzecznie w kolejce, ale już niecierpliwić się zaczynają - bo coraz ich więcej - a ja jakaś taka Rozmemłana chodzę...
Jeżeli to nie poporodowa depresja,
to chyba ta aura za oknem, albo chęć moja bycia zwiewniejszą nieco :)...
Polubić chyba zatem ćwiczenia mi przyjdzie, bo w końcu kiedyś...
Motylem byłam i takie tam...
"Dać jej szansę!" - krzyczy moje wewnętrzne drugie ja i popycha do czynu...
Wiem, że od jutra na prawdę będzie lepiej - w końcu w sercu ciągle maj :), a ja zaczęłam czytać niedopieszczoną książkę...
Postaram się jutro być...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz