zwykłej
matki
wiersze
nie ostatnie
nie pierwsze
wykrzyczane dzień wcześniej
jak lwica wyryczane
z wyrzutami sumienia
wyrzucone
z bólem gardła
z potokiem łez
kocham Cię nawet gdy krzyczysz
***
budujemy dom
z klocków
rozmawiamy
przytulamy
zlepiamy
burzymy
żeby nowe próbować
uczymy się
na ręce chcą
na raz
za włosy rwą
za uśmiech ich perlisty
warto
2 komentarze:
1 świetny
Dziękuję Lukrecja ...:)
Prześlij komentarz