popołudnie
z pomarańczowym sokiem
okazało się czymś więcej
niż tylko ugaszeniem pragnienia
na życie
przypadkowo napotkana szklanka
stworzyła kolejne wymiary
smaku
oraz lekko pofalowaną taflę jeziora
drzewo życia trwało na wzgórzu
czy to noc czy dzień
nawet zorza polarna i słońca zaćmienie
nie były w stanie odmówić sobie
przyjemności trwania
w jego obecności
jednym chaustem łyknięta w końcu
elektryczna pomarańcza
przyniosła cytrusowy sen
pełen blasku
a picie toczyło się dalej
14.07.2015r. z cyklu "Wyrwane z obrazu"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz