Wpis w grupe "Dzieci z ADHD i trudnymi zachowaniami" na FACEBOOK...
"Trochę boję się pisać, to co mam na myśli ale w sumie chyba nic mi tutaj nie grozi :-)...
Przyglądam się postom w tej grupie, bo sama mam 4 dzieci, a ich zachowania nie zawsze są uważane za "standardowe" i "ogólnie przyjęte za dopuszczalne"....
Są żywe radosne, a chwilami smutne nad wyraz i melancholijne... Nad wyraz też :-) Czytam i włos mi się jeży na głowie.... Bo zazwyczaj jest tutaj mowa w przypadku dzieci (wiek prawie od 0 wzwyż) o ich zachowaniach i o tym jak rodzice radzą sobie z tym problemem:
- lekami !!!!!
- karami !!!!!
- konsekwencjami!
- psychologiem!
- psychiatrą!
- Itd. itp...
Z góry zaznaczam, ze oczywiście dopuszczam stosowanie takich rozwiązań i wiem, że bywają bardzo pomocne....
Ale zastanawiam się ilu z nas rodziców tutaj i w naszym kraju, a nawet i na świecie jest "Dziećmi z ADHD i innymi trudnymi zrachowaniami" albo dorosłymi dziećmi takich rodziców/dziadków/pradziadków... I ilu z tych rodziców zdało sobie już z tego sprawę i ilu z nich pracuje ze sobą, a nie tylko z dziećmi i czy też radzą sobie z problemem jakim są dla dzieci właśnie:
- lekami !!!!!
- karami !!!!!
- konsekwencjami!
- psychologiem!
- psychiatrą!
- Itd. itp...
Nie sztuką jest obwiniać dziecko za jego zachowania, nie biorąc za to odpowiedzialności... Dzieci do nas nie zawsze Mówią, zachowaniem wskazują na wiele rzeczy... Może chcą zmienić coś w naszym życiu? Może dzieci i ryby głos jednak mają? Może słuchamy i to nie zawsze tylko uszami, a nie sercem? Pod rozwagę zatem...:-) I liczę ma to, iż nikt nie poczuje się urażony moim wpisem" fragment "Owoce" Persymona Jung
Wygonili mnie, to poszłam sobie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz