do małgorzaty
zdarza mi się zajść czasami
i zieloną łyżeczką pełną nadziei
mieszać gorącą herbatę
pełną wsparcia i wysłuchania
tak
rozmawiamy o bogu
i o tym jaki jest samotny
w każdym z nas
jaki wygoniony
i przez życie przegoniony
i czy go przepędzać dalej
czy przytulać
i pokazać lepsze jutro
słyszymy stukot obcasów
na korytarzu
i zastanawiamy się
czy ktoś nas jeszcze dzisiaj odwiedzi
czekamy
z nadzieją na zaproszenie
albo niezapowiedzianą wizytę
która ułoży nam
tak bardzo niepoukładany dzień
27.11.2013r z cyklu "Spotkania"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz