...powiedział ponoć Stróż naszej społeczności, gdy pewna Dobra Kobieta poprosiła o pomoc... o zmobilizowanie społeczności aby nie znosiła w całości sypiącej się choinki z 10, 8, 7, 6, .... piętra, bo schody, bo winda się zamienia w dywan z igieł... i to wszystko na dodatek tego wielkiego worka z przyjemnościami związanymi z utrzymaniem naszych korytarzy w czystości...

Przypomniały mi się czasy zamierzchłego PRL-u i jeszcze wielu lat dłużej - gdzie "Panie, co ja mogę..." słyszeliśmy na każdym kroku... I nie byłam wściekła na Pana Stróża, który tak powiedział, tylko wstyd mi się zrobiło na resztę Nas... Za Nas Resztę, którzy nie cenią pracy innych, zwłaszcza tych, których praca nie należy do najprzyjemniejszych... Za resztę tych, którzy żyjąc w Społeczności - bądź to jako tubylec, bądź to jako gość - nie dbają o wspólne otoczenie...
A może Pan Stróż już stracił wiarę, nadzieję i miłość w do ludzi - bo jak widzi czym się stają ostatnimi czasy, to szkoda mu jego sił i energii, żeby spróbować raz jeszcze zawalczyć...
I znowu kogoś usprawiedliwiam ?
Dobra Kobieto! Nie trać nadziei... może za rok Ktoś znajdzie taki sposób pozbywania się zasuszonej choinki, ze igieł nie będzie na korytarzach... Uwierz! Nadal ściany naszych ludzkich osad pełne są Prawdziwych Ludzi, którzy chcą żeby było trochę przyjemniej wokół nas...
A może Pan Stróż już stracił wiarę, nadzieję i miłość w do ludzi - bo jak widzi czym się stają ostatnimi czasy, to szkoda mu jego sił i energii, żeby spróbować raz jeszcze zawalczyć...
I znowu kogoś usprawiedliwiam ?
Dobra Kobieto! Nie trać nadziei... może za rok Ktoś znajdzie taki sposób pozbywania się zasuszonej choinki, ze igieł nie będzie na korytarzach... Uwierz! Nadal ściany naszych ludzkich osad pełne są Prawdziwych Ludzi, którzy chcą żeby było trochę przyjemniej wokół nas...
Może tylko trochę Wszyscy opadliśmy z sił...
Byle do Wiosny...
Byle do Wiosny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz